Testujemy: Chewies korzeń do gryzienia

Kiedy brałam swojego pierwszego whippeta do domu, czyli jakieś 1,5 roku temu, hodowca polecił mi zainteresować się gryzakiem torgas. Ja natomiast ze względu na  niższą cenę nabyłam gryzak chewies. Co to takiego?




W 100% naturalny przysmak Chewies korzeń do gryzienia, który został pozyskany ze śródziemnomorskiego drewna twardego, rozwija naturalne pragnienie żucia u psa i jednocześnie czyści jego zęby. Podczas obgryzania korzenia stopniowo odłupują się małe włókna. To one usuwają i przeciwdziałają kamieniowi nazębnemu. Niemniej jednak zabawka jest zupełnie bezpieczna a jej używanie nie niesie ze sobą ryzyka skaleczeń. Przypadkiem połknięte włókna zostaną wydalone niestrawione w zwyczajny sposób.


Tak o korzeniu pisze jego producent. Jak sprawdził się u nas i na jak długo starcza?




Korzeń został przyjęty z entuzjazmem. Bardzo często jest gryziony. Wydaje mi się, że jest nawet częściej wybierany do memłania, niż róg z jelenia, który też posiadamy. Rzeczywiście korzeń wydaje się być bezpieczny. Jest twardy, a podczas gryzienia można zaobserwować odłupywanie małych włókien. Nie są one jednak ostre, ani nigdy żadne z nich nie wzbudziło mojego niepokoju. Kiedy korzeń znudzi się psu, wystarczy na kilka chwil zanurzyć go we wrzątku i znów odzyskuje atrakcyjność. 

Producent pisze o efekcie czyszczenia zebów- nie mogę nic powiedzieć na tą chwilę na ten temat, ponieważ Bubu ma dopiero 8 msc i sądzę, że to zwyczajne za szybko by już miał mieć kamień nazębny.
Za to z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, ze zarówno Yogi (mój poprzedni whippet) jak i obecnie Bubu korzeń bardzo lubi. Starcza on także na bardzo długo. Nasz egzemplarz w rozmiarze L mamy już ponad 1,5 roku i nadal zostało go całkiem sporo. 

To, co ważne dla otoczenia, to to, że korzeń jest praktycznie bezzapachowy. Dla mnie nie pachnie on także prawie wcale po wrzuceniu do wrzątku- także jak najbardziej może być memłany obok nas w mieszkaniu i nie będzie to nikomu przeszkadzać. Co ważne, nie brudzi także materiałów, ani innych powierzchni nawet po namoczeniu, więc nie musimy obawiać się o nasze kanapy ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Adrspach, czyli Skalne Miasto

Psie wybiegi: Września

Przyjaciel za tęczowym mostem